Szal do wszystkiego - 1952 r.

By | 23:55:00 Leave a Comment
Czytam teraz trzeci tom "Dziennika" Agnieszki Osieckiej. W 1952 roku piętnastoletnia Agnieszka zdaje maturę i rozpoczyna studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Jestem bardzo ciekawa tego, co nie pojawia się w jej notatkach: czego słuchała wtedy młodzież warszawska, jakie filmy były wtedy na ekranach kin i oczywiście jaka moda panowała na ulicach.

Pomocą służy mi dobry i poczciwy "Przekrój" z cotygodniową rubryką modową i dialogami Paulinki i Lucynki.  

SZAL DO WSZYSTKIEGO  z 1952 r.
 Jesienne robótki ręczne

"Potrzebny jest na to — mówiła Paulinka — kawałek materiału długości 2 m 50 do 2 m 60, szerokości 65—70 cm. Masz być może, Lucynko, gdzieś w szafie, taki kawałek materiału, z którym nie wiadomo co zrobić, bo na sukienkę nie starczy, lub może znajdzie się w domu kraciasta chustka-pled, której „jako takiej“ nikt już nie używa, a do naszego celu znakomicie się nada. Wreszcie, taki kawałek materiału można kupić w sklepie. Najładniejszy byłby taki szal z czarnego gładkiego materiału, nie koniecznie nawet z czystej wełny. A teraz słuchaj uważnie, gdyż podaję ci sposób zrobienia szala do wszystkiego. Do wszystkiego, to znaczy: do zarzucenia na sukienkę (lub na kostium), w chłodnym lokalu, na wizycie, w teatrze, w podróży. Do noszenia w domu, przy czytaniu, pisaniu, cerowaniu, familijnej rozmowie itp. zajęciach ,siedzących“. Do otulania gości usadowionych pod oknem, z którego wieje. Do uzupełnienia (jeśli szal będzie z jedwabiu) sukienki wieczorowej odsłaniającej ramiona. Do pożyczania naszemu teatrowi świetlicowemu, gdzie spełni rolę historycznego kostiumu. I tak dalej. Jak widzisz, pożytek rzeczywiście uniwersalny. Podam ci dwa warianty takiego szala, oba łatwe do wykonania. Uwaga, zaczynamy!


Model l-szy: SZAL Z FRENDZŁĄ
Zrobisz z prostokątnego kawałka materiału o wymiarach 2 m 60 razy 65 cm; założysz go naokoło na szerokość cm i zaobrębisz. Teraz frendzla. Wytnij z tektury prostokąt o krótszym boku 10 cm, nawiń na niego włóczkę i przetnij z jednej strony, otrzymując równe kawałki włóczki długości 20 cm. Bierz po kilka nitek (tę samą ilość za każdym razem!) i składaj na pół. Szydełkiem przebijaj materiał tuż za obrąbkiem, chwytaj pętlę z włóczki, przesuwaj przez nią oba wolne kosmyki i zaciągaj. Tak rób węzeł za węzłem w odległości co 1 cm wzdłuż obu krótszych boków szala. Punkt, kropka, gotowe. Cała robota zajęła ci zaledwie 2 godziny.





Model 2-gi: SZAL Z KIESZENIĄ
Zrobisz z prostokąta o wymiarach 2 m 50 razy 70 cm. Założysz go naokoło i zaobrębisz. W odległości 20 cm od końca, po prawej stronie, naszyjesz kieszeń, kwadrat o boku 25 cm, z zaokrąglonymi dolnymi rogami. Robota zajęła ci 3 godziny, a więc nieco więcej czasu niż w poprzednim wypadku, ale i tak, przyznasz, niewiele. Proponuję, abyśmy się podzieliły robotą, i wykonały oba szale. Ja poświęcę się i wezmę do roboty szal 3-godzinny, tobie zostawię robotę 2-godzinnego, nosić zaś będziemy je na zmianę.

— Wolałabym inny podział pracy — powiedziała Lucynka. — Mianowicie: ty zrobisz oba szale, a ja się poświęcę i oba je będę nosić,  Powiadam, że poświęcę się jeśli chodzi o zużycie czasu, bo pomyśl, ty oba takie szale zrobisz w jedna popołudnie, a ja je potem będę nosić... no, nie powiem przez całe życie, ale przez dobrych kilka sezonów!
Koniec" 
Przekrój. 1952, nr 399 (30 XI)
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: